wtorek, 16 kwietnia 2013

Sześć


Ubrałam się w czarne rurki, biały, luźny podkoszulek z nadrukiem do tego wysokie adidasy i na górę założyłam bluzę. Nie pindrzyłam się w żadne sukienki ani nic bo to nie w moim stylu. Chwyciłam telefon leżący na biurku chowając go do kieszeni spodni i ruszyłam na dół. Olivia siedziała na schodach z małym plecaczkiem w kotki.

- Dłużej się nie dało? -zmierzyła mnie wzrokiem
- przecież byłam tam tylko 10 minut - skrzywiłam się
- Dobra, nie ważne. Jedziemy samochodem czy idziemy z buta? - spojrzała na mnie pytająco
- Samochodem - wysiliłam się na uśmiech
- Ale jazda, włączę sobie moją płytę - zapiszczała i opuściła dom

Zamknęłam drzwi chowając klucz do kwiatka, który stał przy wejściu na wypadek gdyby rodzice wrócili wcześniej niż ja. Jest dopiero przed 19. Jutro szkoła więc najpóźniej z imprezy mogę wrócić po 2 bo mnie tata zabije. Otworzyłam samochód zajmując miejsce kierowcy a siostra usiadła na miejscu pasażera wciskając do odtwarzacza jakąś czerwoną płytę.

- Czyje to ? - spytałam odpalając wóz
- ONE DIRECTIONNNNNNN - zapiszczała
- Mother of god - zrobiłam fejspalm wycofując auto z garażu
- baby you light up my world like nobody elseeeeee - darła się Olivia - the way that you flip your hair gets me overwhelmed
- Błagam zamknij się ! - warknęłam a ona zrobiła mine zbitego psa
- Chce do mamy - zaczynała płakać
- Jezu dobra! Wygrałaś, śpiewaj ale nie becz

Młoda uśmiechnęła się chytrze i wróciła do swojego ulubionego zajęcia czyli wkurwiania mnie. Przez 5 minut jazdy do Francescy musiałam słuchać tego wycia w głośnikach mojego range rovera i na dodatek fałszowanie Olivi. Żyć nie umierać. Zaparkowałam samochód na podjeździe. Do domu Micka jedziemy taksówką bo przecież pijana samochodu prowadzić nie będę. Na razie jestem po jednym piwie ale to tylko kilka minut więc nie powinni mnie złapać. I tak mam już kilka punktów karnych a jak mi prawko odbiorą to się powieszę na żyrandolu.

- Wzięłaś szczoteczkę, pastę i piżamę ? - spytałam wychodząc z auta
- Taaaak
- Dobra, masz być grzeczna zrozumiano ?
- Nagle sie mną przejmujesz ?
- Nie ale po prostu już nigdy nie zabiorę cię do chłopaków - uśmiechnęłam się
- No dobra, będę grzeczna

Poszłyśmy pod dom Fran. Drzwi odtworzyła mi niska blondynka.

- Cześć jestem Ellie - uśmiechnęła się
- Cześć ja jestem Charlie a to małe coś obok to Olivia
- To ty jesteś tą ślicznotką którą będe się zajmowała? - zrobiła gigantyczny wyszczerz w stronę Olivi która spojrzała na mnie robiąc minę " zabierz mnie stąd "
- Noo, to ja - powiedziała trzęsącym się głosem
- Będziemy się świetnie bawić, chodź - pociągnęła ją za rękę
- Ratuuj - szepnęła mała w moją stronę a ja tylko się zaśmiałam
- Przepraszam że tyle czekałaś - rzuciła zdyszana Francesca zbiegając ze schodów
- Spoko, zamówiłaś taksówkę ?
- idziemy z buta
- POGIĘŁO CIĘ ? - krzyknęłam
- no weź, przewietrzymy się. Do Micka idzie się kilka minut
- Booże - skrzwywiłam się - a w ogóle - jebłam ją z otwartej ręki w głowę
- ałaaa - syknęła - za co ?
- za to że dałaś numer jednemu z tej lalusiowatej piątki
- no sorry ale chcieli
- a ja chcę gwiazdkę z nieba i nie mam
- a kto do ciebie napisał - poruszała znacząco brwiami
- Zayn - odburknęłam
- uuuu - zawyła
- Shut the fuck up Fran

Szłyśmy do chłopaka dobre 15 minut. Nogi wylatywały mi z dupy ale gdy tylko przekroczyłyśmy próg jego domu rzuciłam się w stronę mini baru. Dostałam mocnego drinka, którego obaliłam w 40 sekund. Konsumując kolejnego ktoś zaczął mnie szturchać w ramię

- odejdź, kimkolwiek jesteś - powiedziałam gapiąc się w szklankę z alkoholem
- nie pij tyle, jutro szkoła - usłyszałam znajomy głos
- a tam, pierdolisz - podniosłam głowę - eej, ja cię znam. Czekaj, jak ty miałeś na imię ?
- Zayn - wyszczerzył się
- aaa ten. Już wiem. Byłeś u mnie dziś w domu - zaśmiałam się
- tak z ciekawości, ile wypiłaś ?
- jednego mocnego drinka, piwo w domku i teraz piję kolejnego.
- masz słabiutką główkę - uśmiechnął się
- nie, zdaje ci się
- chodź poznać resztę chłopaków - pociągnął mnie za ręke
- eeej mój drink - wyrwałam się chwytając szklankę - teraz chodźmy - podałam mu ręke
- cześć chłopcy, zobaczcie kogo tutaj mamy - popchnął mnie przed siebie tak że mało nie wylałam szklanki z zawartością
- uważaj Zayn - warknęłam
- nie wiem czy się znamy, ale jestem Harry - podał mi ręke jakiś bambus
- Charlie - uśmiechnęłam się
- ja jestem - powiedział jakiś miło wyglądający chłopaczek
- aaa, wiem. I co, adoptujesz Olivię? - zaśmiałam się
- pomyślę nad tym - puścił mi oczko
- jestem Lou, Boo Bear, Louis, Marchewka czy jak tam wolisz mnie nazywać - odezwał się pasiaty
- Charlie - podałam mu ręke
- jestem Niall, ale mnie znasz, prawda? czy już zapomniałaś? - warknął blondyn
- wiem, to ty twierdzisz że gorsze moją siostrę - skrzywiłam się
- bo ją gorszysz - podniósł głos
- nie gorszę ! Nie wiesz, więc nie mów - krzyknęłam
- wyczuwam napiętą atmosferę - usłyszałam głos Fran która podeszła do nas zjarana
- my się chyba nie polubimy, Niall - spojrzałam w jego błękitne oczy
- chyba nie - potwierdził - ale i tak musisz jutro do nas przyjść projekt skończyć
- nic nie muszę - wzruszyłam ramionami - ale nie chce tego zawalić więc przyjdę - dodałam po czym wypiłam do dna zawartość mojej szklanki i udałam się spowrotem w stronę mini baru

Po 5 drinkach szumiało mi w głowie i tańczyłam sama przytulona do flaszki na środku sali. Nie rozpoznawałam ludzi, zdawało mi się że jestem w całkiem innym miejscu niż to, do którego przyszłam. Było mi trochę duszno więc wyszłam na zewnątrz się przewietrzyć. Londyńskie niebo było całe w gwiazdach. Położyłam się na trawie w ogrodzie i obserwowałam je póki ktoś mi nie przerwał...


_____________________


DOBRA NIE KOŃCZE Z PISANIEM XD


JEAA SZOSTKA. JEST MOC

poniedziałek, 8 kwietnia 2013

UWAGA

jakoś nikt nie komentuje, więc jak na razie kończę c:
pomysł mam, kilka naprzód rozdziałów też tylko zero komentujących.
dzieki, pozdrawiam i do zobaczenia c:
@myherobiebur

poniedziałek, 1 kwietnia 2013

Pięć



NIALL


Charlie jest jakaś dziwna. To znaczy chodzi mi o jej zachowanie. Wyszła z domu obrażona o Bóg wie co. Za to jej siostra jest zajebista. Gdyby była starsza to bym na pewno do niej rwał bo ma świetną urodę i ogólnie dziecko skarb...
Przykleiła się do Liam'a jak jakaś pijawka i co chwile błaga aby razem z Danielle ją adoptowali
Cała nasza piątka plus Olivia siedzieliśmy oglądając Toma&Jerry'ego.

- Ciekawe co u Charlie - zaczął zastanawiać się Zayn
- Uuu chyba się komuś podoba - szturchnął go Harry puszczając mu oczko
- Moja siostra? - spytała Olivia - Dobry żart Zayn polać mu
- Boże, dziecko ile ty masz lat? - spojrzał na nią zdziwiony Lousi
- Pięć, ale to przez Char taka jestem... - wyszczerzyła się
- Twoja siostra to największa wredota na ziemi - powiedziałem
- Ale ładna wredota - rozmarzył się Zayn
- Przestań bo rzygam - wydarła się mała
- Oj Olivia, nie przesadzaj, czemu jej tak nie lubisz? - spytał
- Bo działa mi na nerwy! Oj ile ja bym dała urodzić się 18 lat wcześniej i zrobić jej piekło z życia..
- No ale czemu?
- No ogólnie. Sami widzicie jaka jest, głupia, bezczelna, zachowuje sie jak idiotka.. Mogłabym wymieniać dalej ale zestarzelibyście się tutaj wszyscy
- Dobra, ja ją już muszę odprowadzić do domu bo mnie Char zabije - skrzywiłem się - Chodź mała - podałem jej rękę i opuściliśmy dom



CHARLIE


Leżałam na kanapie popijając zimne piwo. Nareszcie chwila spokoju od tego małego bażanta. Dziś idziemy na imprezę z Francescą do jakiegoś Mike'a. Gdyby nie było alkoholu to nie poszłabym pewnie. Przez to że rodziców nie ma w domu zaczęłam pić. Nie dużo ale bez butelki piwa na dzień nie umiem wytrzymać!

Nie ćpam ani nie palę na razie, jest mi to po prostu niepotrzebne. Oglądając jakiś beznadziejny włoski serial w TV zadzwonił dzwonek, myśląc że to Francesca, chwyciłam piwo i ruszyłam aby otworzyć drzwi. Gdy je otworzyłam wpadła uradowana Olivia a za nią Niall


- Emmmm cześć - wydukałam, chowając za siebie puszkę piwa
- Przyniosłem twoją siostrę
- Dz-dzięki - posłałam mu uśmiech
- Ona nie powinna widzieć cię z piwem, i tak ją już zgorszyłaś - dodał i odszedł


Zamknęłam za nim drzwi patrząc na moją siostrę która skakała po całym domu. Jak on pierdoli, przecież ja jej w ogóle nie gorsze. Ona jest jaka jest a mi nic do tego. Wzruszyłam ramionami i udałam się do swojego pokoju. Wyciągnęłam telefon i wybrałam numer Fran.


- Siema Char - wydarła się uradowana
- No cześć, słuchaj sprawa jest.
- Jaka?
- Bo dzisiaj ta impreza u Micka
- Nie idziesz? Weź nie rób jaj, błagam nooo
- Z kim zostawie Olivię ?
- Zadzwonie do mojej kuzynki. Ona ją na sete popilnuje do jutra, a co niańka spierdoliła od was? - zaśmiała się
- No najwidoczniej - uśmiechnęłam się pod nosem
- Bądź za godzinę u mnie w domu. Weź jakąś piżamę dla małej i co tam potrzebne, ok?
- Dzięki, jesteś wielka - krzyknęłam i rozłączyłam się


Wzięłam ostatni łyk piwa, wyrzuciłam puszkę do śmietnika i poszłam na dół do salonu gdzie siedziała Olivia ciesząc japę sama do siebie.


- Idź po piżamę i spakuj szczotęczkę do zębów - powiedziałam

- Nie

- Nie pyskuj mi. Śpisz dzisiaj u kuzynki Fran

- Dzięki ci Boże - zaśmiała się - gdy będę jak najdalej od ciebie, będę czuła się jak w niebie - pobiegła na górę ciesząc koparę .

Siedziałam w kuchni robiąc kanapki gdy dostałam SMS od nieznajomego numeru
" masz jakieś plany na dziś? "
" Kim jesteś i skąd masz mój numer? "
" Tutaj Zayn, numer mam od Liama "
" A skąd numer ma Liam? "
" Od Francescy, to jak ? Masz jakieś plany? "
" Impreza u Micka z naszej klasy "
" O świetnie, też się tam wybieramy dziś. To do zobaczenia na miejscu :) "


- Nieeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeee !!!! - wydarłam się na cały dom
- A tobie co ? - spytała siostra stojąca przy wejściu
- Nie nic. Idź sobie coś obejrzeć, ja idę się przyszykować - rzuciłam udając się na górę wkurwiona jak jeszcze nigdy .


Nie dość że muszę siedzieć z nimi nad projektem to jeszcze okazuję się że będą na tej samej imprezie co ja . Za jakie grzechy?






**************






*BA DUM TSS * MAMY PIĄTKĘ XD


JAK CHCECIE BYĆ INFORMOWANI O NOTKACH PISZCIE W KOMENTARZACH 






NO WIĘC:


5 KOMENTARZY = NEXT


jeżeli masz to konto na blogerze dodaj ten blog do obserwujących!






EMM.. YYY.. A WŁAŚNIE.

PIĄTKĘ DEDYKUJE JULI. ♡




środa, 27 marca 2013

Cztery

W ciągu kilkunastu godzin nie no może mniej zebraliśmy wszystkie informacje. DZIĘKI CI BOŻE! Ale jutro muszę iść jeszcze do nich żeby zmontować tą naszą piękną prezentację...
Siedzieliśmy a raczej oni jeszcze u mnie siedzieli i zajadali pizzę no w sumie ja jadłam z nimi.

- Opowiedz coś o sobie - powiedział Niall jedząc pizzę
- Mam na imię Charlie - uśmiechnęłam się
- Coś więcej?
- Mam 18 lat, mieszkam w tym domu, mam siostrę która zapewne was zna i eeee.. moją najlepszą przyjaciółką jest Francesca. Teraz wy gadajcie coś o sobie - ugryzłam pizzę
- Jestem Niall, mam 19 lat, jestem z Irlandii i mieszkam z 4 najlepszych facetów na ziemi. - wyszczerzył się
- Teraz ty
- Jestem Zayn... NIE ZAHARRY DLA TWOJEJ INFORMACJI! - zbulwersił się - Mam 20 lat i mieszkam z Niallem
- Aha fajnie wiedzieć - popatrzyłam na nich
- Noo, dobra Niall czas na nas rusz się. - powiedział Zayn
- Muuuuusimy? Tutaj jest tak fajnie - zrobił minę smutnego zbitego szczeniaczka
- To może Charlie pójdzie z nami?
- Nie! To nie jest dobry pomysł! - odmówiłam
- Czemu? - zapytał blondyn
- A czemu ty jesteś blondynem? Nie byłeś brunetem?
Chłopak zrobił się czerwony ze złości i oznajmił
- Tak byłem ale się zmyłem i jestem blondynem - powiedział - to czemu nie idziesz?
- No wiesz... siostra.. muszę z nią eee zostać
- Ahaa.. a jak ma siostra na imię? - zapytał Zayn
- Olivia
- Olivia!!! Chodź tu na dół! - zaczął sie wydzierać
- Co? Zayn nie! - szturchnełam go
- Słucham? - spytała moja siostra stojąc na schodach
- Chciałabyś poznać resztę one direction? - zamrugał do niej

Młoda zaczęła się rzucać o podłogę i ściany a ja stałam jak głupia patrząc na cieszącego japę Zayn'ai Niall'a który miał w dupie całą sytuację i jadł ostatnie kawałki pizzy wpatrując się w nie jak zahipnotyzowany.

Gdy Olivia się lekko ogarnęła się rzuciła się w ramiona Zayn'a krzycząc że zawsze marzyła by poznać swoich pięciu mężów. Matko jaką to dziecko mi wiochę robi. Chcąc nie chcąc musiałam z nimi iść do ich domu czy czegoś tam w czym mieszkali. Dom chłopców znajdywał się jakieś 3 minuty drogi pieszo ode mnie. Szłam oburzona na cały świat mając ochotę wyrzucić moją siostrę do najbliższego kosza na śmieci i udać się z powrotem do domu. Czemu mnie pokarało takim rodzeństwem?
Gdy staliśmy pod tym domem, a raczej willą Liv znów zaczęła skakać jak psychiczna i drzeć ryja na cały Londyn że kocha swoje życie. Gdy Niall otwarł drzwi mała wleciała do środka jak opętana . Najpierw zaczęła tulić się do tego czarnego, potem wleciała w ramiona jakiegoś pasiastego chłopaka a na koniec przytuliła się do spokojnego chłopaka ubranego w koszulę w kratkę.

- Adoptuj mnie Liam! Błagam bądź moim ojcem - darła się mu do ucha
- Miota nia jak szatan - zaśmiał się Zayn
- Jezus proszę cię, chodźmy podpisać papiery i od dziś jestem Olivia Payne ok ? A Danielle to moja mama! - gadała jakby była najarana

- Jaka Danielle? - spytałam znajdującego się obok mnie blondynka
- To dziewczyna Liama - uśmiechnął się
- Aha, dobrze wiedzieć
- Masz zajebistą siostrę - podsumował
- Pod jakim względem? - skrzywiłam się
- Ogólnie, wesoła dziewczynka z niej. Niby ma te swoje 5 lat ale jest niesamowita
- Weź się z nią jeszcze ożeń - warknęłam
- Zazdrosna? - poruszał dziwacznie brwiami
- P co ? - wytrzeszczyłam gały - Nie jestem zazdrosna o moją 5 letnią siostrę której pochlebiasz bo jest doskonała. Po prostu się z nią ożeń jak ci się podoba. Ja idę do domu. Za godzinę twoja nowa dziewczyna ma być z powrotem w domu. - prychnęłam po czym odwróciłam się na pięcie i opuściłam ich dom



                                _________________________________________


                   CZYTASZ = KOMENTUJESZ
JEDNA PROSTA ZASADA. DODAJĘ TAK  SZYBKO PONIEWAŻ CHCĘ WYNAGRODZIĆ ŻE TAMTEN BYŁ TAKI KRÓTKI... NO OK. TEN TEŻ. NO WYBACZCIE ALE JA MAM TEŻ SWOJE SPRAWY...
A WIĘC... JAK POD TYM BĘDĄ 4 KOMENTARZE A POD TYM POSTEM BĘDZIE 5 KOMENTARZY = NEXT.
DZIĘKUJĘ, ENJOY XX

wtorek, 26 marca 2013

Trzy

Zniosłam z mojego pokoju laptop, bo raczej nie wpuszczę tych... imbecylów, jeszcze czego.Przygotowałam przekąski a raczej wyciągnęłam orzeszki.
- Macie, żryjcie. - pomyślałam sobie w duchu i się uśmiechnęłam.
Zaniosłam to do salonu i wróciłam jeszcze po pepsi. Dam im, jeszcze dzieciom zacznie się chcieć pić.
Siedziałam sobie jedząc pizzę, którą też wyciągnęłam i przeglądając twittera gdy nagle rozległ się dzwonek do drzwi.Nie chciało mi się otworzyć więc zawołałam Olivię. Młoda zbiegła na dół i od kluczyła drzwi.

- hgsadsahfdjfdush Char ! - usłyszałam jej ryk
- Czego ?
- Nie wiesz co robią tu chłopcy z One Direction?!
- Do mnie przyszli
- Taa, jasne. Żeby odruch wymiotny wywołać chyba - usłyszałam jej śmiech
- Wypad na góre - wstałam z kanapy i poszłam do drzwi
- Hej - przywitali się obaj równocześnie
- Właźcie - uśmiechnęłam się "szczerze"

Poszliśmy do salonu w czwórkę. Ja usiadłam na kanapie - po środku a oni obok mnie a Olivia na fotelu który stał na przeciw Zaharriusza. Chyba pomyliłam jego imię no ale cóż.

- Olivia, po dobroci ci mówię żebyś stąd wyszła - skierowałam się do jej osoby
- Ja chcę zostać - powiedziała i wgapiała się dalej w Zayn'a
- Nie. Mamy ważny projekt. Wynocha albo dzwonie po ojca.
- No dobra - wycedziła przez zęby i wyszła tupiąc nogami
- Wredna jesteś - powiedział Zaharry
- Wiem - wzruszyłam ramionami
- Przecież ona jest mała! Ty masz 18 lat i mózg na poziomie swojej siostry. - wzburzył się blondyn
On jest chyba farbowany bo ma takie dziwne odrosty. No trudno. Zapytam się go, bo mnie to ciekawi.
- Ej dobra nie zmieniaj tematu, mamy projekt. - wycedziłam
- Dobra. Ale co my w ogóle mamy robić?
- Coś o Francji chyba - mruknęłam
- Serio? A ja myślałem że o Paryżu - zrobił poker face Zaharriusz
- IDIOTA, od kiedy Paryż to kraj - zaczęłam się śmiać
- Dobra. Cicho dzwonie do Liama o co chodzi.

Gdy Niall telefonował do tego Liam'a gapiłam się w niego jak w ósmy cud świata. Niby nie był w moim typie a jednak miał taki przyjemny głos dla uszu... WAIT... WAIT... Char czy tobie już na łeb padło?!
Chcąc wyrzucić to z głowy zaczęłam nią potrząsać energicznie, co zauważył mój ciemny przyjaciel.

- Wszy wytrzepujesz ? - posłał mi ciepły uśmiech
- Spadaj - odburknęłam
- Widzisz jak czują się teraz osoby do których się odnosisz ?
- Będziesz mi kazania prawić ?
- Nie, ale zastanów się nad swoim życiem, bo nie jest tak kolorowe jak ci się wydaje
- Za twoją inteligentną wypowiedź dam ci Oscara - zaczęłam klaskać
- Nie klaszcz! - wydarł się na mnie Niall
- Boże, nie krzycz bo zawału dostane! Czemu mam nie klaskać?!
- Bo się stanie tragedia
- Co ?!
- No wiesz, jak chcesz mieć nowy sufit i podłogę to klaszcz dalej
- Ale ja nadal nie wiem o co ci chodzi
- No kinder mleczna kanapka spadnie z nieba!

Spojrzałam na niego miną "what de fak" a następnie na czarnowłosego który zaczął rechotać jak nienormalny.

 - Okeeej, już wszystko rozumiem - powiedziałam poirytowana - Dowiedziałeś się co mamy robić ?
- Stolica, najważniejsze miasta, liczba ludności, powierzchnia w kilometrach i tyle
- Jak to zrobimy ? - zapytał Zayn
- Zrobimy prezentację komputerową, zrzucimy na pendrive'a i będzie ok - wymusiłam uśmiech
- Jednak umiesz myśleć
- Lubię tą bluzkę a nie chce mieć na nich krwi więc zamknij się

Podłączyłam laptop do zasilania i zaczęliśmy szukać informację na temat Francji. Siedzieli u mnie z dobre 3 godziny. Chłopcy się cały czas z czegoś śmiali a ja miałam ochotę zadźgać ich widłami. Po prostu żyć nie umierać. Zapewne gdybym siedziała któremuś w głowie musiałabym mieć latarkę i mapę bo bym się zgubiła.

                 __________________________________

NO HEJ. WYBACZCIE ŻE TAK DŁUUUUGO PISAŁAM ALE CHCIAŁAM JECHAĆ NA KONCERT JUSA I BRAŁAM UDZIAŁ W KONKURSACH ETC. I NIE MIAŁAM CZASU NO ALE NAPISAŁAM! UWAŻAM ŻE ROZDZIAŁ LIPNY.
WIEM, WIEM, KRÓTKI ALE PISZĘ GO NA SZYBKO I CO 10 SEKUND POPRAWIAM BŁĘDY WIĘC... 

                        CZYTASZ = KOMENTUJESZ
Enjoy xx

niedziela, 17 marca 2013

Dwa

W końcu zabrzmiał długo wyczekiwany dzwonek wolności. Nareszcie. Chwyciłam torbę i wyszłam a raczej wybiegłam z klasy łapiąc w pośpiechu torbę oraz Francescę.
- Charlie wracaj no tu! - wydarła się pani Johnson
Zaklnęłam pod nosem i wróciłam niechętnie do klasy, zobaczywszy ohydny wąsik tej jędzy odechciało mi się żyć.
-  Droga Charlie, wiem że nie znasz dobrze tych oto chłopców, zresztą wątpię że kogoś znasz bo interesujesz się tylko Francescą i czubkiem swojego nosa ale nie w tym rzecz. Poznaj Zayna - wskazała ręką na tego murzyna co czytał pornola. - A to Niall - pokazała na uśmiechniętego chłopaka.
- Tsa, fajnie. - mruknęłam
- Nie bądź obrażona na cały boży świat i tak cię nie przydzielę do grupy z Francescą.
- Ale... - zaczęłam lecz ten pingwin mi przerwał
- Żadnego ale panno McLellan! Zostawię was tu, poznajcie się i omówcie jaki kraj wybierzecie. Do widzenia. - opuściła salę
- Do widzenia! - wydarli się ci dwaj głąby

Usiadłam  pierwszej lepszej ławce czyli drugiej obok okna. Zaciekawiły mnie bardzo czubki moich czarnych vansów.
- A więc ? - zapytał chłopak z włosami na żelu
- No.. ? - mruknęłam zażenowana
- Jestem Zayn - puścił mi oczko
- Taa, jakoś mnie to nie obchodzi ale ja jestem Charlie. - krzywo się uśmiechnęłam
- A ja jestem Niall - odparł chłopak z zacieszem na gębie - Spotkaliśmy się na stołówce...
- To ty chciałeś się przede mnie wepchnąć? - zapytałam
- Taa - mruknął
- Mniejsza o to! Musimy się umówić żeby zrobić ten projekt - przerwał Zaharry ? No chyba tak mu było na imię - Więc gdzie?
- Szczerze? To możemy nawet na śmietnisku, chcę tylko to dzidostwo skończyć i nie patrzeć więcej na wasze krzywe twarze. - uśmiechnęłam się złowieszczo na co im zrzędły miny
- Okej. To u nas czy u ciebie? - zapytał Niall
- To wy jesteście braćmi? - zrobiłam minę typu wtf
- A czy ty czytasz gazety? - zapytali razem
- Tak, te o modzie. I te o ciachach... którymi wy nie jesteście - zakpiłam
Zrobili sie czerwoni ze złości ale ogarnęli się i Zayn spokojnie powiedział :
- Więc nie wiesz kim jesteśmy?
- Oświeć mnie Zaharriuszu.
- Mam na imię Zayn - poprawił mnie - Jesteśmy z zespołu One Direction
- Aha.  A to wy tańczycie, śpiewacie czy jesteście zespołem cyrkowym?
- My śpiewamy. I jest nas pięciu. - powiedział Zahariusz
- Kto jeszcze jest w typ zespole?
- Nie słuchałaś?
- Nie, nigdy nie słucham tego wąsatego pingwina - odparłam
- Więc to są Liam , Harry i Louis . są w grupie twojej przyjaciółki
- Chciałabyś ich spotkać ? - wtrącił się Niall
- Nie. Spotkajmy się u mnie. To jaki kraj przedstawiamy? - stwierdziłam
- Nie wiem. Może Paryż? - zasugerował Zayn
- Świetnie. A więc macie tu mój adres, przyjdźcie o 6 , narazie - podałam im karteczki, to znaczy wizytówki taty które mu ukradłam i trochę po zmieniałam i wybiegłam z klasy zostawiając te ciemnoty.
Na korytarzy stała Francesca z yy... tą pozostałą trójką
- Ejjjjjjjj! - pisnęła
- Fran! Spieszymy się!
- Po co? - warknęła
- Bo oni przyjdą o 6 - wskazałam na chłopaków rozmawiających z grupą Fran - muszę pozbyć się Olivii bo wiesz że ona upokorzy mnie przy każdym chłopaku!
- Zależy ci? - poruszyła brwiami
- Albo się zamkniesz albo powiem twojemu ojcu że masz nagie zdjęcia Pattinsona. - BUM. Słaby punkt Francescy.
- NIE ZROBISZ TEGO. - wycedziła
- Zobaczymy - uśmiechnęłam się o poszłam przed siebie do wyjścia
- Okej, nie zależy, westchnęła i poszła za mną

Ze szkoły (piekła) miałyśmy z 10 minut drogi pieszo więc niedługo później już byłyśmy w salonie na kanapie.
Francesca posiedziała u mnie do 5 a później zmyła się. Podeszłam do niej i wyłączyłam telewizor.
-Włącz mi!
- Nie. Wynoś się do swojego pokoju czy gdzie tam chcesz bo zaraz będę miała gości!
- Prowadzisz kółko gospodyń wiejskich? - uśmiechnęła się do mnie
Zamrugałam oczami ze złości.
- Wynoś się stąd małpo!
- Zmuś mnie!
- Dzwonie do ojca i mówię mu że zrobiłaś dziurę w ścianie
- Już idę - zniknęła na schodach

Olivia ma 4 lata a boi się ojca jak ja mojej matematyczki. Jest taka wredna że aż wredniejsza niż ja. I niby ja ją taką stworzyłam. Pff... jasne. Nie wiem czemu ale bardziej przekonana jest do mamy niż do niego. Rodziców praktycznie nie ma w domu więc gdy ja idę do szkoły a ona zostaje z opiekunką. A właśnie, nie widziałam jej dziś. Pewnie się zestrachała i uciekła jak pozostała szóstka...

                              _____________________________________________


NO HEJ :D MAM TRZY ZASADY:

  •  4 KOMENTARZE - NEXT
  • JEŻELI JUŻ TO CZYTASZ TO ZAZNACZ TAM DO GÓRY ŻE CZYTASZ I CZY CI SIĘ PODOBA
  • JEŻELI MASZ KONTO NA BLOGGERZE DODAJ TEN BLOG DO OBSERWATORÓW!
A WIĘC. ROZDZIAŁ LIPNY. OCENA JEST MOJA. CZEKAM NA WASZĄ OPINIĘ : )
P.S - JEŻELI CHCESZ BYĆ INFORMOWANA/Y NAPISZ POD POSTEM NAZWĘ SWOJEGO TWITTERA. 
Enjoy xx



piątek, 15 marca 2013

Jeden.

Jak codzień stałyśmy z Francescą na długiej przerwie w kolejce na stołówce która nigdy nie miała końca. Poczułam, że przez tłum przeciska się jakiś typ, gdy przecisnął się przez Francescę i stanął za mną, momentalnie się odwróciłam w stronę nieudacznika.

- Ej koleś - wskazałam na niego palcem - a ciebie kolejka to już nie obowiązuje?
- Do mnie mówisz? - zrobił oczy jakby kosmitę zobaczył
- Nie, do tego co za tobą stoi
- Ty kochanie nie wiesz kim jestem - uśmiechnął się
- No masz rację, nie mam pojęcia, oświeć mnie. - popatrzyłam na niego złowrogo i założyłam ręce na piersi
- Jestem Horan, Niall Horan. - wyszczerzył swoje trochę krzywe zęby i puścił mi oczko
- A ja Bond, James Bond. - prychnęłam i się odwróciłam
- Ja wiem kim ty jesteś - zaczął mi ubolewać
- No chyba raczej, że wiesz, wszyscy mnie znają - odwróciłam się do niego znów machając moimi włosami
- Diva z ciebie, i to wielka - założył ręce na klatkę piersiową
- Tak? Idiota z ciebie
- Pusta lalunia
- Kretyn
- Pustczka
- Farbowany blondyn
Nasza kłótnia trwała by nawet jeszcze ze sto lat ale Francesca nam przerwała.
- Ja idę do automatu po colę, a ty - wskazała na mnie - pilnuj mi miejsca.
Dziewczyna odeszła.
- A więc, przepuścisz mnie?
- Zapomnij imbecylu. - odburknęłam i wyciągnęłam mój telefon

Po 10 minutach przyszła Francesca z dwiema puszkami coli.
- Trzymaj, ej co to za typ? - zapytała się
- Jakiś Niall Koran czy coś w tym stylu...
- Czekaj... A on nie chodzi do naszej klasy z tymi chłopakami z tego zespołu - Fran pstrykała palcami - One Dickertion!
- No może, nie interesuje mnie to - skrzywiłam się - poproszę hamburgera - powiedziałam do starszej kobiety która oczekiwała na moją odpowiedź.
- Dla mnie też - powiedziała Fran
- Proszę dziewczyny - podała nam tacę

Szłyśmy do naszego stolika pod oknem gdy nagle stanęłyśmy otępiałe. Przy naszym stoliku pod oknem stał tłum piszczących lalusi
- Ej co tam się dzieje? - powiedziałam
- Może ktoś sławny przyjechał - palnęła Fran
Zrobiłam facepalma i powiedziałam :
- No kto na przykład?
- EDWARD CULLEN! - krzyknęła i pobiegła do grupki dziewczyn
W ostatniej chwili zapałam ją za rękę.
- Fran , on jest F I K C Y J N Y
- Kłamiesz - oskarżyła mnie
- Przykro mi - wzruszyłam ramionami i poszłam do "naszego" stolika

- EJ! - darłyśmy się do zbiegowiska ale nikt nas nie słyszał. Westchnęłyśmy i ze złością poszłyśmy do stolika niedaleko całego rumoru. Kulturalnie jadłyśmy nasz lunch a tłum zaczął się rozchodzić. Spojrzałam w tamtą stronę co spowodowało że sałatka z mojego hamburgera znajdowała się teraz na stoliku.

- Ty, Francesca, tam jest ten Noran czy jak mu tam - wytarłam usta żółtą serwetką
- Hę? - mruknęła dziewczyna z pełną gębą
- No patrz ! - wskazałam "dyskretnie" palcem na grupkę chłopaków
- Aaa. No tak. Ktoś tam , yy , jeszcze inny ktoś tam , yy  ktoś tam , Liam i ten Miall czy Niall
- Liam? - spytałam
- No tak, siedzieliśmy razem w kozie. Długa historia
- No to cię słucham
- Ale...
 *dryyyyń*
Usłyszałyśmy dzwonek a Francesca odetchnęła bo tak jakby chciała uniknąć odpowiedzi. I tak z niej to wyciągnę po szkole. Teraz miałyśmy mieć angielski z naszą wychowawczynią, panną Johnson. Szczerze? Nikt jej nie lubił. Była to wredna kobieta. Na dodatek taka przy kości, okulary, krótkie włosy, chodziła jak pingwin i miała wąsy o_O Weszłyśmy do klasy i skierowałyśmy się do przedostatniej ławki koło okna. Gdy wyjęłam zeszyt i położyłam go na ławce skapnęłam się że w równoległym stoliku siedzi ów blondyn i jakiś chłopak z włosami postawionymi na żel, czerwonej bejsbolówce i z gazetą która wyglądała jak jakiś gejowski pornol.

- Witajcie dzieci - nastała cisza
- Czy ja mówię do ściany?! - wkurzyła się - Jak wchodzę do klasy, macie wstać i mi odpowiedzieć! Zero kultury! - wydzierała mordę a ja zaczęłam się śmiać - czy panienkę to śmieszy?! - wskazała na mnie
Poczułam że 30 osób które były w klasie spojrzały na mnie. Zaczęłam mocniej rechotać  a Fran zaczęła mnie szturchać abym się ogarnęła.
- Nie.. Przepraszam - wytarłam łzy ze śmiechu
Kobieta westchnęła i oznajmiła :
- Dziś podzielę was na kilkoosobowe grupy i zrobicie projekt o dowolnym kraju - rzekła siadając swym kufrem na brązowe krzesełko
"Podzielę was" znaczyło że nie będę z Francescą w grupie. Ta baba zawsze nam robiła na złość. Spojrzała na mnie i z chytrym uśmieszkiem oznajmiła :
- Charlie McLellan, Niall Horan i Zayn Malik.
- Francesca Butler, Harry Styles, Liam Payne i Louis Tomlinson...
Nauczycielka dzieliła dalej a my z Fran "plułyśmy" na nią. Nawet nie wiedziałam co to za czub, tego drugiego kojarzyłam. Niall, Niall, Niall. Nie, jednak pustka.

Do końca lekcji siedziałam wkurwiona i obrażona na cały świat, ponieważ nie byłam w grupie z Francescą, no ale czegóż by się tu spodziewać po pani Johnson.

                                 ________________________________________

Cześć jest rozdział 1 :D  I jak Wam się podoba?    
CZYTASZ=KOMENTUJESZ
Enjoy. xx